Święta po koreańśku
Po trzech latach mieszkania tutaj mogę stwierdzić, że Święta Bożego Narodzenia nie są tak pięknie bogate w tradycję jak w Polsce. W Korei Święta są, ale praktycznie ich nie ma. 25 grudnia jest jedynym wolnym dniem od pracy,ale nie dla wszystkich. Poczty, banki, placówki państwowe owszem są pozamykane, lecz sklepy z kosmetykami, małe markety, restauracje, kawiarnie, kina to wszystko jest pootwierane. Najczęściej Święta spędza się z rodziną, spotyka się z przyjaciółmi, jedzie na wycieczkę, albo idzie na randkę. Dla mnie święta w Korei są raczej smutne, po prostu nastawione na handel, dlatego też na ulicach głośno rozbrzmiewa świąteczna muzyka. w sklepach jest wiele dekoracji i promocji. Nie ma tutaj tradycji wkładania prezentów pod choinkę, ani wieczerzy wigilijnej czy kolędowania.
Jak wyglądały Święta u nas ?
Oczywiście były po naszemu na tyle ile to było możliwe :)
24 grudnia przyszykowałam razem z teściową jakieś 200 pierogów z czego większość była z kapustą i grzybami, mniejsza część składała się z pierogów ruskich. Mieliśmy też sałatkę jarzynową sałatkę z łososiem, uszka (ale nie mieliśmy barszczyku, ponieważ paczki z Polski jeszcze nie dotarły) oczywiście nie mogło też zabraknąć koreańskich specjałów typu kimchi w kilku rodzajach.
Prezenty oczywiście znalazły swoje miejsce pod choinką, tak jak w domu, nie mogło też zabraknąć w telewizji "Kevin sam w domu" jak i słuchania kolęd cały dzień.
Do wieczerzy zasiedliśmy dosyć późno okoły godziny 21, ale u nas jedzenie o późnej porze to raczej standard ;)
Jako, że Wigilia wypadała w sobotę to miałam wolne, w zeszłym roku normalnie szłam na 20 do pracy ponieważ to był piątek.
Nasza Wieczerza Wigilijna
Nasza mała trzoda też swoje prezenty dostałą od Mikołaja :)
25 grudnia rano przyjechała po mnie cioteczka (moja szefowa) i pojechałyśmy na mszę do Kościoła Katolickiego. Po powrocie do domu była już u nas teściowa, wypiliśmy razem kawę zjedliśmy ciacho i wróciła do siebie, a ja poszłam spać ;) po drzemce udałam się z Samsu na spacer. Wieczorem pojechałam z mężem na kolację i tak nam szybko zleciało dzień Bożego Narodzenia.
26 grudnia to już zwykły pracujący dzień czyli normalnie poszłam na 20 do pracy, a w ciągu dnia zajęłam się zwykłymi domowymi obowiązkami.
Zawsze jest tak, że czeka się na święta cały rok, jest wiele przygotowań, a nim się człowiek obejrzy jest już po wszystkim i czeka się na nowy rok.
A jak wy spędziliście Święta w tym roku ?
Przykro mi bardzo że paczka nie przyszła na czas.Święta minęły spokojnie wieczerza kolędy i pasterka.Bez śniegu i ciepło.pozdrawiam buziaczki ��
OdpowiedzUsuń